piątek, 20 czerwca 2014

Makijaż ślubny Anitki + kilka porad dla przyszłych Panien Młodych.

Witajcie! :)

Sezon ślubny w pełni, więc jestem dość zapracowana. Ale, nie narzekam! Boooo... Kocham ten stan ;)



W ciągłej gonitwie, ciężko znaleźć mi moment na pstrykanie zdjęć, poza tym nie każdy wyraża na to zgodę i ja w pełni to akceptuję. Na szczęście, gdy maluję w domu przyszłej Panny Młodej zdarza się, że fotograf uchwyci tą ulotną chwilę mojej pracy, a dziewczyna nie ma nic przeciwko pokazaniu tych zdjęć szerszemu gronu. :) 
Tak właśnie było tym razem i dzięki temu mogę Wam zaprezentować kilka naprawdę uroczych ujęć Pani fotograf Iwonki (odsyłam na jej fb Iwona Rygielska Photography po więcej klimatycznych zdjęć) z przesympatyczną Anitką i jej mężem w rolach głównych.

Anitce dziękuję pięknie za możliwość ich publikacji! :*

Pod zdjęciami zamieściłam mały PORADNIK pod tytułem "JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO MAKIJAŻU ŚLUBNEGO?" gdzie zawarłam swoje spostrzeżenia w tym temacie jak i rady jakich błędów nie robić.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć i do lektury!








Piękni i uśmiechnięci Państwo Młodzi! 



JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO MAKIJAŻU PRZED ŚLUBEM? 

Dzień ślubu to właściwie jeden z najważniejszych dni w życiu, dlatego warto się do niego dobrze przygotować i nie robić wszystkiego na ostatnia chwilę, bo możemy się wtedy niemiło rozczarować, a tego w tak szczególnym dniu na pewno byśmy nie chcieli.
Wybór miejsca, sukni, dodatków, fotografa, kamerzysty, orkiestry, wizażystki... Cała masa rzeczy o których trzeba pamiętać. Najlepiej jednak wybierać osoby "z polecenia" i nie decydować się "w ciemno", bo jak wiadomo najlepszy marketing, to ten "szeptany." ;)


Postaram się Wam poniżej przedstawić kilka rad i spostrzeżeń bazując na moim dotychczasowym doświadczeniu w zakresie MAKIJAŻY ŚLUBNYCH.

  • Większość przyszłych panien młodych przed podjęciem decyzji o tym KTO wykona  im makijaż na "TEN DZIEŃ" decyduje się na zrobienie MAKIJAŻU PRÓBNEGO.


W moim odczuciu to naprawdę ważny element nie tylko dla Panny Młodej, która może ocenić czy wszystko jej odpowiada, zarówno w SPOSOBIE WYKONANIA MAKIJAŻU, jego TRWAŁOŚCI, czy nawet w OSOBIE WIZAŻYSTKI. Jest to też istotny moment dla osoby malującej, ponieważ poza doborem kolorów, intensywności makijażu do upodobań klientki ma możliwość ocenić np. budowę oka (blisko/szeroko, głęboko osadzone; małe/duże; z opadającą powieką lub kącikiem, etc.), stan brwi (może np. doradzić ich regulację, gdy są nieco "dziko rosnące", lub wręcz przeciwnie poprosić o ich "wyhodowanie" i zaprzestanie nieodpowiedniego nadawania kształtu), oraz stan skóry (może doradzić udanie się do dermatologa, lub kosmetyczki celem pozbycia się problemów skórnych). Moja rada - warto przyjść na makijaż próbny w białej bluzce (lub podobnej odcieniem do koloru sukni), bo w otoczeniu jasnego koloru makijaż może wydać Wam się zupełnie inny. ;)
W DNIU ŚLUBU NA NIEKTÓRE Z TYCH ASPEKTÓW NIE MA JUŻ CZASU, a wszystko musi pójść szybko i wyglądać najlepiej, na dany moment, więc trzeba o to zadbać możliwie jak najwcześniej. ;)

  • I tu kolejna sprawa, o której należy wspomnieć - REZERWOWANIE TERMINÓW. 

Jeśli chcemy, aby wszystko poszło po naszej myśli, powinniśmy dzwonić do wybranej wizażystki/wizażysty odpowiednio wcześniej, aby mieć pewność, że umówimy się na wybrany przez nas termin i na dogodną dla nas godzinę. Co to znaczy "odpowiednio wcześniej"? Znaczy to tyle, że dwa miesiące przed terminem to najczęściej już dawno za późno. :P To oczywiście zależy od wielu czynników, ale logicznym wydaje się fakt, że jeżeli ktoś jest dobry w tym co robi, to będzie miał terminy zarezerwowane na pół (to najczęściej) czy nawet rok do przodu. NAPRAWDĘ! ;) 

  • Co jeśli nie miałyście makijażu próbnego i znacie makijażystkę jedynie z opinii znajomych, portfolio? 

Dla mnie w takiej sytuacji niezwykle pomocny jest krótki wywiad z klientką na temat jej skóry, upodobań, rodzaju sukni (zdjęcie), dodatków i ich kolorów (zdjęcie), fryzurę najczęściej już widzę. ;)
Bardzo przydatne może być również zdjęcie (choćby w telefonie) makijażu jaki by Wam odpowiadał i jaki po prostu uważacie za ładny. Nie chodzi o to, aby wizażystka odtworzyła idealnie to co widzi na zdjęciu, ponieważ każde oko jest inne i to co na jednym wygląda ładnie, na innym będzie się prezentować inaczej. Chodzi raczej o to, by zobaczyć Wasz gust i dopasować intensywność makijażu. To, co dla jednej osoby oznacza "delikatne", dla innej malującej się mocniej na co dzień będzie "niewidoczne" i łatwo wtedy o nieporozumienie, a przecież obydwu stronom zależy na zadowoleniu, nieprawdaż?  ;)

I tu rodzi się moja kolejna rada. 
  • Należy pamiętać o tym, iż makijaż ślubny jest również makijażem fotograficznym. 

Oznacza to, że powinien wyglądać dobrze nie tylko na żywo, ale również w aparacie i na kamerze. Robiąc zdjęcia, choćby na bloga zauważyłam niejednokrotnie, że aparat lubi "zjadać kolory" lub odbijać światło w miejscach, gdzie wcale świecenia nie chciałam (szczególnie w przypadku użycia lampy błyskowej - często obecnej na weselu). Makijaż powinien być podkreślający urodę, ale zarazem WIDOCZNY, z zaznaczonymi konturami twarzy, podkreśloną choćby linią rzęs, itp.
 Do czego zmierzam? Ano do tego, że bardzo delikatny makijaż typu "make up no make up" może się w tym wypadku nie sprawdzić, bo choć na żywo może wyglądać świeżo, delikatnie i dziewczęco wręcz, to na zdjęciu zwyczajnie zginie lub będzie wyglądało jakby w ogóle go nie było. Cera powinna być jednolita i zmatowiona (zwłaszcza w strefie T), aby nie odbijać światła przy każdym błysku lampy, więc nawet jeśli w makijażu dziennym się nie pudrujecie, to na tą okazję jest to w moim odczuciu konieczne. 
Na zdjęciach bardzo ładnie wyglądają długie rzęsy. Do ich przedłużenia zawsze używam kępek o różnej długości, które dają efekt bez uczucia ciężkości czy dyskomfortu a następnie tuszuję wraz z naturalnymi dla uniknięcia efektu sztuczności.
  • Jeśli umawiamy się na makijaż w domu Panny Młodej warto zadbać o odpowiednie miejsce.

Dobre miejsce to takie, gdzie jest wystarczająco dużo światła dziennego, wygodne krzesło i choć niewielka powierzchnia na rozłożenie kosmetyków, np. jakiś stolik. Fajnie, jeśli nie przechodzą tamtędy tabuny rodziny i gości zarówno dla komfortu malującego jak i malowanej osoby. ;)

  • Jak możemy przedłużyć trwałość naszego makijażu?

Przede wszystkim oddając się w ręce osoby z odpowiednim doświadczeniem, która używa kosmetyków o przedłużonej trwałości lub wodoodpornych, jak również baz i utrwalaczy.  Robiąc wcześniej makijaż próbny sprawdzamy jak będzie się on trzymał i wyglądał po upływie dłuższego czasu. Kupując pomadkę poleconą przez wizażystkę w odcieniu podobnym lub identyczną w celu dokonania poprawek (będziemy przecież jeść). Moja rada zwłaszcza dla panien młodych z cerą problemową - zaopatrzcie się w bibułki matujące! Osobiście polecam te z Inglota, są rewelacyjne. W ten sposób pozbędziecie się nadmiaru sebum z twarzy nie uszkadzając makijażu (bibułki lekko dociskamy i nie trzemy!!!), natomiast dokładanie kolejnych warstw pudru w strefę T zamiast efektu matowienia, raczej zafunduje Wam efekt ciasta - nie polecam. :P

  • Kiedy wykonać makijaż - przed czy po fryzjerze?

Odpowiedź jest jedna - jeśli nie będziemy miały mytej głowy jest to kompletnie obojętne. ;)
  • Jak sprawić by cera wyglądała na promienną?

Przede wszystkim POSTARAĆ SIĘ WYSPAĆ! :P Miewałam przypadki, gdzie Panny Młode spały przed ślubem 3 godziny, bo same musiały wszystkiego dopilnować i w najważniejszy dla nich dzień wyglądały jak po zwaleniu tony węgla i przekopaniu ogródka! 
NIE RÓBCIE TEGO! 
Zadbajcie o siebie i wyjątkowo ten jeden raz potraktujcie siebie same jak KSIĘŻNICZKI. :* 
Brak wypoczynku zawsze odbija się na wyglądzie, zwłaszcza na oczach.  
Co do promienności samej cery warto dzień przed wykonać peeling twarzy i dekoltu, a następnie dobrze nawilżyć. To wygładzi cerę i pozbawi ją martwego naskórka (o zgrozo, te such skórki!!! brrr) Tak samo można wykonać peeling ust (nawet naszą szczoteczką do zębów - tylko delikatnie!) i nałożyć na nie na noc balsam, aby na następny dzień prezentowały się pięknie. ;)


Ostatni temat jaki chciałabym poruszyć to błędy jakich nie należy popełniać przed makijażem ślubnym.

  1. Udanie się na oczyszczanie twarzy tydzień przed ślubem nie jest dobrym pomysłem. Twarz jest opuchnięta, z dużą ilością gojących się ranek. Takie sprawy, jak doprowadzenie swojej cery do porządku, załatwiajmy duuuuużo wcześniej. ;)
  2. Opalanie się w solarium dzień przed lub o zgrozo w dzień ślubu. Nie, nie i jeszcze raz nie! Cała skóra jest rozgrzana, bywa miejscowo zaczerwieniona i podrażniona. Makijaż słabiej się trzyma. Użyte perfumy mogą wejść w reakcję alergiczną.
  3. Użycie mocnego samoopalacza dzień przed weselem. Grozi plamami nie tylko na ciele, ale również na ubraniu. Ciężko je zakamuflować makijażem.
  4. Używanie nowych, niesprawdzonych kosmetyków tuż przed weselem. Występuje ryzyko reakcji alergicznej i opuchnięcia o swędzeniu nie wspomnę. :P


Ufffff! 
Poradnik miał być "mały", ale wyszło jak wyszło. :P
Chciałam zawrzeć wszystkie kwestie jakie przyszły mi do głowy. 
Mam nadzieję, że część Waszych wątpliwości została rozwiana, jeśli nie zachęcam do pozostawienia pytań w komentarzu. ;) 
Postaram się na nie odpowiedzieć.

Ps. Pod koniec "sezonu ślubnego" planuję zbiorczy post ze zdjęciami moich tegorocznych Panien Młodych. Jesteście na tak???

Pozdrawiam cieplutko!
M.