Witajcie! :)
Sezon ślubny w pełni, więc jestem dość zapracowana. Ale, nie narzekam! Boooo... Kocham ten stan ;)
W ciągłej gonitwie, ciężko znaleźć mi moment na pstrykanie zdjęć, poza tym nie każdy wyraża na to zgodę i ja w pełni to akceptuję. Na szczęście, gdy maluję w domu przyszłej Panny Młodej zdarza się, że fotograf uchwyci tą ulotną chwilę mojej pracy, a dziewczyna nie ma nic przeciwko pokazaniu tych zdjęć szerszemu gronu. :)
Tak właśnie było tym razem i dzięki temu mogę Wam zaprezentować kilka naprawdę uroczych ujęć Pani fotograf Iwonki (odsyłam na jej fb Iwona Rygielska Photography po więcej klimatycznych zdjęć) z przesympatyczną Anitką i jej mężem w rolach głównych.
Anitce dziękuję pięknie za możliwość ich publikacji! :*
Pod zdjęciami zamieściłam mały PORADNIK pod tytułem "JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO MAKIJAŻU ŚLUBNEGO?" gdzie zawarłam swoje spostrzeżenia w tym temacie jak i rady jakich błędów nie robić.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć i do lektury!
Pod zdjęciami zamieściłam mały PORADNIK pod tytułem "JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO MAKIJAŻU ŚLUBNEGO?" gdzie zawarłam swoje spostrzeżenia w tym temacie jak i rady jakich błędów nie robić.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć i do lektury!
Piękni i uśmiechnięci Państwo Młodzi!
JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO MAKIJAŻU PRZED ŚLUBEM?
Dzień ślubu to właściwie jeden z najważniejszych dni w życiu, dlatego warto się do niego dobrze przygotować i nie robić wszystkiego na ostatnia chwilę, bo możemy się wtedy niemiło rozczarować, a tego w tak szczególnym dniu na pewno byśmy nie chcieli.
Wybór miejsca, sukni, dodatków, fotografa, kamerzysty, orkiestry, wizażystki... Cała masa rzeczy o których trzeba pamiętać. Najlepiej jednak wybierać osoby "z polecenia" i nie decydować się "w ciemno", bo jak wiadomo najlepszy marketing, to ten "szeptany." ;)
Postaram się Wam poniżej przedstawić kilka rad i spostrzeżeń bazując na moim dotychczasowym doświadczeniu w zakresie MAKIJAŻY ŚLUBNYCH.
- Większość przyszłych panien młodych przed podjęciem decyzji o tym KTO wykona im makijaż na "TEN DZIEŃ" decyduje się na zrobienie MAKIJAŻU PRÓBNEGO.
W moim odczuciu to naprawdę ważny element nie tylko dla Panny Młodej, która może ocenić czy wszystko jej odpowiada, zarówno w SPOSOBIE WYKONANIA MAKIJAŻU, jego TRWAŁOŚCI, czy nawet w OSOBIE WIZAŻYSTKI. Jest to też istotny moment dla osoby malującej, ponieważ poza doborem kolorów, intensywności makijażu do upodobań klientki ma możliwość ocenić np. budowę oka (blisko/szeroko, głęboko osadzone; małe/duże; z opadającą powieką lub kącikiem, etc.), stan brwi (może np. doradzić ich regulację, gdy są nieco "dziko rosnące", lub wręcz przeciwnie poprosić o ich "wyhodowanie" i zaprzestanie nieodpowiedniego nadawania kształtu), oraz stan skóry (może doradzić udanie się do dermatologa, lub kosmetyczki celem pozbycia się problemów skórnych). Moja rada - warto przyjść na makijaż próbny w białej bluzce (lub podobnej odcieniem do koloru sukni), bo w otoczeniu jasnego koloru makijaż może wydać Wam się zupełnie inny. ;)
W DNIU ŚLUBU NA NIEKTÓRE Z TYCH ASPEKTÓW NIE MA JUŻ CZASU, a wszystko musi pójść szybko i wyglądać najlepiej, na dany moment, więc trzeba o to zadbać możliwie jak najwcześniej. ;)
- I tu kolejna sprawa, o której należy wspomnieć - REZERWOWANIE TERMINÓW.
Jeśli chcemy, aby wszystko poszło po naszej myśli, powinniśmy dzwonić do wybranej wizażystki/wizażysty odpowiednio wcześniej, aby mieć pewność, że umówimy się na wybrany przez nas termin i na dogodną dla nas godzinę. Co to znaczy "odpowiednio wcześniej"? Znaczy to tyle, że dwa miesiące przed terminem to najczęściej już dawno za późno. :P To oczywiście zależy od wielu czynników, ale logicznym wydaje się fakt, że jeżeli ktoś jest dobry w tym co robi, to będzie miał terminy zarezerwowane na pół (to najczęściej) czy nawet rok do przodu. NAPRAWDĘ! ;)
- Co jeśli nie miałyście makijażu próbnego i znacie makijażystkę jedynie z opinii znajomych, portfolio?
Dla mnie w takiej sytuacji niezwykle pomocny jest krótki wywiad z klientką na temat jej skóry, upodobań, rodzaju sukni (zdjęcie), dodatków i ich kolorów (zdjęcie), fryzurę najczęściej już widzę. ;)
Bardzo przydatne może być również zdjęcie (choćby w telefonie) makijażu jaki by Wam odpowiadał i jaki po prostu uważacie za ładny. Nie chodzi o to, aby wizażystka odtworzyła idealnie to co widzi na zdjęciu, ponieważ każde oko jest inne i to co na jednym wygląda ładnie, na innym będzie się prezentować inaczej. Chodzi raczej o to, by zobaczyć Wasz gust i dopasować intensywność makijażu. To, co dla jednej osoby oznacza "delikatne", dla innej malującej się mocniej na co dzień będzie "niewidoczne" i łatwo wtedy o nieporozumienie, a przecież obydwu stronom zależy na zadowoleniu, nieprawdaż? ;)
I tu rodzi się moja kolejna rada.
- Należy pamiętać o tym, iż makijaż ślubny jest również makijażem fotograficznym.
Oznacza to, że powinien wyglądać dobrze nie tylko na żywo, ale również w aparacie i na kamerze. Robiąc zdjęcia, choćby na bloga zauważyłam niejednokrotnie, że aparat lubi "zjadać kolory" lub odbijać światło w miejscach, gdzie wcale świecenia nie chciałam (szczególnie w przypadku użycia lampy błyskowej - często obecnej na weselu). Makijaż powinien być podkreślający urodę, ale zarazem WIDOCZNY, z zaznaczonymi konturami twarzy, podkreśloną choćby linią rzęs, itp.
Do czego zmierzam? Ano do tego, że bardzo delikatny makijaż typu "make up no make up" może się w tym wypadku nie sprawdzić, bo choć na żywo może wyglądać świeżo, delikatnie i dziewczęco wręcz, to na zdjęciu zwyczajnie zginie lub będzie wyglądało jakby w ogóle go nie było. Cera powinna być jednolita i zmatowiona (zwłaszcza w strefie T), aby nie odbijać światła przy każdym błysku lampy, więc nawet jeśli w makijażu dziennym się nie pudrujecie, to na tą okazję jest to w moim odczuciu konieczne.
Na zdjęciach bardzo ładnie wyglądają długie rzęsy. Do ich przedłużenia zawsze używam kępek o różnej długości, które dają efekt bez uczucia ciężkości czy dyskomfortu a następnie tuszuję wraz z naturalnymi dla uniknięcia efektu sztuczności.
- Jeśli umawiamy się na makijaż w domu Panny Młodej warto zadbać o odpowiednie miejsce.
Dobre miejsce to takie, gdzie jest wystarczająco dużo światła dziennego, wygodne krzesło i choć niewielka powierzchnia na rozłożenie kosmetyków, np. jakiś stolik. Fajnie, jeśli nie przechodzą tamtędy tabuny rodziny i gości zarówno dla komfortu malującego jak i malowanej osoby. ;)
- Jak możemy przedłużyć trwałość naszego makijażu?
Przede wszystkim oddając się w ręce osoby z odpowiednim doświadczeniem, która używa kosmetyków o przedłużonej trwałości lub wodoodpornych, jak również baz i utrwalaczy. Robiąc wcześniej makijaż próbny sprawdzamy jak będzie się on trzymał i wyglądał po upływie dłuższego czasu. Kupując pomadkę poleconą przez wizażystkę w odcieniu podobnym lub identyczną w celu dokonania poprawek (będziemy przecież jeść). Moja rada zwłaszcza dla panien młodych z cerą problemową - zaopatrzcie się w bibułki matujące! Osobiście polecam te z Inglota, są rewelacyjne. W ten sposób pozbędziecie się nadmiaru sebum z twarzy nie uszkadzając makijażu (bibułki lekko dociskamy i nie trzemy!!!), natomiast dokładanie kolejnych warstw pudru w strefę T zamiast efektu matowienia, raczej zafunduje Wam efekt ciasta - nie polecam. :P
- Kiedy wykonać makijaż - przed czy po fryzjerze?
Odpowiedź jest jedna - jeśli nie będziemy miały mytej głowy jest to kompletnie obojętne. ;)
- Jak sprawić by cera wyglądała na promienną?
Przede wszystkim POSTARAĆ SIĘ WYSPAĆ! :P Miewałam przypadki, gdzie Panny Młode spały przed ślubem 3 godziny, bo same musiały wszystkiego dopilnować i w najważniejszy dla nich dzień wyglądały jak po zwaleniu tony węgla i przekopaniu ogródka!
NIE RÓBCIE TEGO!
Zadbajcie o siebie i wyjątkowo ten jeden raz potraktujcie siebie same jak KSIĘŻNICZKI. :*
Brak wypoczynku zawsze odbija się na wyglądzie, zwłaszcza na oczach.
Co do promienności samej cery warto dzień przed wykonać peeling twarzy i dekoltu, a następnie dobrze nawilżyć. To wygładzi cerę i pozbawi ją martwego naskórka (o zgrozo, te such skórki!!! brrr) Tak samo można wykonać peeling ust (nawet naszą szczoteczką do zębów - tylko delikatnie!) i nałożyć na nie na noc balsam, aby na następny dzień prezentowały się pięknie. ;)
Ostatni temat jaki chciałabym poruszyć to błędy jakich nie należy popełniać przed makijażem ślubnym.
- Udanie się na oczyszczanie twarzy tydzień przed ślubem nie jest dobrym pomysłem. Twarz jest opuchnięta, z dużą ilością gojących się ranek. Takie sprawy, jak doprowadzenie swojej cery do porządku, załatwiajmy duuuuużo wcześniej. ;)
- Opalanie się w solarium dzień przed lub o zgrozo w dzień ślubu. Nie, nie i jeszcze raz nie! Cała skóra jest rozgrzana, bywa miejscowo zaczerwieniona i podrażniona. Makijaż słabiej się trzyma. Użyte perfumy mogą wejść w reakcję alergiczną.
- Użycie mocnego samoopalacza dzień przed weselem. Grozi plamami nie tylko na ciele, ale również na ubraniu. Ciężko je zakamuflować makijażem.
- Używanie nowych, niesprawdzonych kosmetyków tuż przed weselem. Występuje ryzyko reakcji alergicznej i opuchnięcia o swędzeniu nie wspomnę. :P
Ufffff!
Poradnik miał być "mały", ale wyszło jak wyszło. :P
Chciałam zawrzeć wszystkie kwestie jakie przyszły mi do głowy.
Mam nadzieję, że część Waszych wątpliwości została rozwiana, jeśli nie zachęcam do pozostawienia pytań w komentarzu. ;)
Postaram się na nie odpowiedzieć.
Ps. Pod koniec "sezonu ślubnego" planuję zbiorczy post ze zdjęciami moich tegorocznych Panien Młodych. Jesteście na tak???
Pozdrawiam cieplutko!
M.