piątek, 22 listopada 2013

MOI ULUBIEŃCY *Ulubione podkłady*

Zdecydowałam się wrzucić tu post udostępniony przeze mnie wcześniej na fb, ponieważ myślę, że może być przydatny również i tu. ;)

Często dostawałam od dziewczyn pytania typu „Jakiego podkładu używam? Jaki podkład mam na zdjęciu?”

Poniżej zamieszczam więc moje opinie na temat PODKŁADÓW, ale z wielką przyjemnością poznam WASZE TYPY i WASZYCH ULUBIEŃCÓW. 

Cóż, prawda jest taka, że nie mam jednego ulubionego, który stosuję zawsze i wszędzie. Na co dzień używam tych o lżejszych formułach, natomiast na wyjścia, gdy potrzebuję więcej krycia i nienagannej trwałości - tych bardziej napigmentowanych, kremowych. Bardzo często mieszam je ze sobą by uzyskać pożądany efekt. 
Na zdjęciu poniżej prezentuję Wam moje OBECNIE ulubione podkłady (wciąż testuję nowe, więc bywa, że ta lista ulega modyfikacji) o różnym stopniu krycia i innych wykończeniach. 

Pamiętajcie jednak, że są to moje subiektywne odczucia i że NIE MA jednego uniwersalnego produktu do każdej skóry. 




1. MAYBELLINE, Dream Fresh BB cream - krem BB delikatnie wyrównujący koloryt skóry, odświeżający i ładnie rozświetlający. Idealny, gdy mamy ładną cerę i szukamy bardzo lekkiego krycia. Używałam go głównie latem i sprawdzał się świetnie. 
Polecam go zwłaszcza nastolatkom (dla skóry z niedoskonałościami jest bardzo udana wersja - Dream PURE BB z dodatkiem kwasu salicylowego delikatnie wysuszającego wypryski).


2. AVON, Calming Effects - rozświetlająco-antystresowy podkład, który bardzo fajnie sprawdza się na cerach dojrzałych, u Pań które nie lubią mocnego krycia. Produkt dobrze się rozprowadza i nie daje efektu maski, nie zbiera się w zagłębieniach ani zmarszczkach mimicznych. W moim odczuciu nie nadaje się do cer przetłuszczających się. Najjaśniejszy odcień IVORY jest dość jasny, co jest dużym plusem dla bladziochów.

3. BOURJOIS, Healthy Mix - to podkład o przedłużonej trwałości (wg producenta 16h, ale... bez przesady) o średnim kryciu, z całym mnóstwem dobroczynnych wyciągów owocowych . Idealny na co dzień. Jest to produkt pięknie nawilżający i rozświetlający, ale nie w jakiś nachalny sposób, ponieważ nie posiada widocznych drobinek. Dobry dla cer suchych, normalnych lub mieszanych, tłustym raczej nie polecam. Naprawdę BARDZO lubię ten produkt, co zresztą widać po stopniu jego zużycia. Testuję inne, ale wciąż do niego wracam, lub dodaję go do tych bardziej kryjących. Wielu wizażystów/MUA (np. dziewczyny z Pixiwoo) porównuje ten podkład do sławnego CHANEL LUMIERE, twierdząc nawet, iż jest od niego lepszy jeśli chodzi o krycie i właściwości. Jest on podobno produkowany w tej samej fabryce we Francji co właśnie wspomniany Chanel, więc podobieństwa nie powinny dziwić, a stosunek ceny do jakości jedynie przemawia na korzyść HEALTHY MIX. Do tego obłędnie pachnie! Zdecydowanie POLECAM!

4. RIMMEL, Wake Me Up - w pewnym sensie bardzo podobny do tego powyżej z Bourjois, ale z bardzo widocznymi drobinkami. Bardzo mocno rozświetla cerę, co przy np. opalonej skórze wygląda pięknie. Należy jednak pamiętać, że podkłady z drobinkami nie nadają się dla osób z widocznymi, rozszerzonymi porami, ponieważ je jeszcze dodatkowo podkreślą. Przy tłustej cerze również nie polecam. Delikatniejszą (w kwestii drobinek) wersją tego podkładu jest również udany RIMMEL, Match Perfection, który posiadałam w starszej wersji i na pewno sprawdzę nową. Posiada również przyjemny zapach.

5. ORIFLAME, Ever Lasting - podobny podkład do dwóch opisanych powyżej (co jest dużym plusem) z bardzo malutkimi, ładnie rozświetlającymi drobinkami. Idealnie rozprowadza się na twarzy, ma raczej średnie krycie, które można lekko stopniować (np. 2 cienkie warstwy) i również ma przedłużoną trwałość. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie w tym podkładzie fakt, że skóra PO jego zmyciu jest bardzo gładziutka. Ma on w swoim składzie SkinRenew Complex, czyli jakiś kompleks odnawiający cerę. Nie wiem dokładnie co to jest, ale grunt, że działa! Może obecne na tej stronie specjalistki z ORI zdradzą nam cóż to za dobroczynny składnik! Obecnie używam tego podkładu rzadziej (nad czym ubolewam), bo jest dla mnie zbyt ciemny (opalenizna dawno zniknęła), nawet zmieszany z dużo jaśniejszym odcieniem. WARTO GO WYPRÓBOWAĆ!

6. SORAYA, ANTI-AGING, Make-up Sceniczny – starsza wersja tego podkładu bardziej mi odpowiadała, bo miała lepsze krycie i kolory, obecna też jest całkiem niezła, ale tęsknię za poprzednią. Produkt jest dość długotrwały, naprawdę wytrzymuje długo na twarzy, a do tego nie wchodzi w załamania i nie podkreśla zmarszczek ani linii mimicznych, co dla pań 30+ jest niewątpliwym plusem.

7. MAX FACTOR, LASTING PERFORMANCE – to klasyk. Bardzo dobre krycie i przedłużona trwałość, czyli cechy dobrego podkładu na większe wyjścia. Nadaje się do cer normalnych i mieszanych nawet lekko tłustych, ponieważ przy dłuższym stosowaniu może wysuszać cerę. Z tego właśnie powodu do cery suchej raczej bym nie polecała. Uważam, że na co dzień jest zbyt ciężki, a nałożony w zbyt dużej ilości może dawać efekt maski.

8. REVLON, COLORSTAY – kolejny klasyk z bardzo dobrym kryciem i bardzo dobrą trwałością. Wiele cech ma podobnych do opisanego powyżej Max Factora, jednakże w moim odczuciu na twarzy wygląda naturalniej (dzięki formule Softlex, jak twierdzi producent). Może być nieco trudniejszy w aplikacji, ale ja radzę sobie z tym spryskując pędzel do podkładu wodą termalną i dopiero wtedy rozcieram podkład. Innym sposobem jest też mieszanie go z innymi produktami jak np. krem na dzień, baza rozświetlająca lub po prostu inny lżejszy podkład. Na wielkie wyjścia używam go solo, na dzień lubię zmieszać. Są dwie wersje- do cer suchych/normalnych oraz druga do mieszanych/tłustych. BARDZO POLECAM! 

9. ESTEE LAUDER, DOUBLE WEAR – ulubiony podkład wielu wizażystek tudzież miłośniczek makijażu. Świetny na wielkie wyjścia, na dzień może być ciut za ciężki. Bardzo dobre krycie, bardzo dobra trwałość, BARDZO WYSOKA CENA. Dlatego ja kupuję go w formie 10 szt. „próbek” na Allegro i dzięki temu mam go w kilku odcieniach i nie wydaję jednorazowo większej kaski. POLECAM TAKĄ FORMĘ, aczkolwiek jeśli kogoś stać na pełnowymiarowy zakup to super! :)


A jakie Wy macie typy???


Pozdrawiam ciepło, M.

6 komentarzy:

  1. Mam numerek 7 ^^. Ten sam kolorek jednak coś myślę, że to nadal nie jest mój kolor. Zwykły beż jest zbyt różowy więc wzięłam soft beige ale to nadal nie to. Używam do niego podkład Maybelline WhiteSTAY UV kolor C03 (natural ivory) aby go lekko rozjaśnić jednak wciąż nadaje delikatny efekt świnki :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! A próbowałaś już może podkład Revlona Colorstay? Ma równie dobre krycie jak MaxFactor, za to wybór odcieni jest większy i na pewno znajdziesz tam coś co nie da "efektu świnki", haha ;) Dodatkowo masz możliwość wyboru do jakiej cery chcesz produkt (tak jak pisałam powyżej w poście). Teraz akurat trwa na te podkłady promocja w drogeriach i można je kupić bodajże za 39.90. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Czy będzie post o mascarach? ^.^ Byłby świetny ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. TO NIE EVERTON, TU MUCHA NIE SIADA, SWAG :D

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za pozostawienie komentarza. Bardzo to doceniam :)